Strony

poniedziałek, 27 października 2008

#168 Poniedzialek 27 pazdziernika 2008

Po maly zaczyna sie wszytko zmieniac. Bez okreslania na jakie. A mowie w tym momencie o m.in. tym blogu. Bo chyba zaczynam zancznie wiecej miejsca poswiecac drugiemu. Ten chyba jest tylko w nadziei, ze o ile nie nastapi katastrofa to zostanie na pamiatke.

Jutro jade zrobic taka mala robotke dla Leszka w downtown. Praktycznie nad samym jeziorem i kolo John Hankock. Czyli samiusienkie centrum downtown. Jakies 200 metro od jeziora.  Co ciekawe jaki swiat maly bo jakies 5 minut drogi od Agnieszki, gdzie zreszta mam zaproszenie na lunch i kolacje.
 Magda sie dzis chyba obrazila bo sie nie chce jej zwierzac. Ale ja po prostu nikomu nie chce bo to nic nie zmieni. A i tak mam co mam a nie to co bym chcial. Mozna by tu powiedziec, ze malo kto ma co by chcial. Ale to historia znacznie rozleglejsza.
 W poniedzialek 3ciego listopada czyli za rowny tydzien mam zaczac szkolenie w nowej pracy. Mowie MAM zaczac a nie, ze zaczne, bo nie jestem juz sam pewnien czy wogule dotrwam psychicznie do tego momentu.
Ktos kiedys a dokladnie jakies 2 lata temu Wojtek powiedzial " Mariusz jak czegos sie nie da zrobic to ty to zrobisz na pewno " wiec mowie, ze jak ja mowie - nie da sie - to sie nie da.

Nawiazujac do wczorajszego posta, a konkretnie do komentarza Jagbys'ia  ( http://www.yagbu.eu/ )
"Jagbyś pisze...
Z tym modleniem o 15 to naprawdę? Godzina miłosierdzia...być może dlatego nie musiałeś chodzić do kościoła ;)?
"wiem za duzo i zabroniono mi o tym mowic." Jestem ciekaw co takiego wiesz, a także co to za misję masz do spełnienia. Napisałeś bardzo tajemniczo :P
"zawsze spelnia sie to o co Boga poprosze" - naprawdę masz się dobrze, a ja często już nawet wcale nie proszę...
Chciałbym coś więcej dowiedzieć ;P..."
15ta to tak, godzina milosierdzial. Rozaniec do milosierdzia Bozego, siostra Faustyna, Jan Pawel II. Proponuje poszukac w necie wiecej informacji. Ja ta modlitwe odmawiam od jakiejs 7mej klasy bodajze.
Co ja duzo wiem i o czym nie moge mowic ? 
Bardzo wiele rozmawialem z roznymi ksiezmi, na baaaardzo trudne tematy. To nie sa tematy do poruszania zdawkowo na blogu. Bardzo duzo informacji przez swoje zycie dlugie zdobylem, wyczytalem, poskladalem fakty itd... I sa pewne rzeczy o ktorych nie mozna mowic.
Np. majaca nastapic przyszlosc - bo nie wolno publicznie wrozyc, moze to byc szatanskie posuniecie.
Np. przeklinanie innych ludzi i wypowiadanie nienawisci to nie basn ale to CZARY - czary, ktore istnialy, istnieja i kosciol je potwierdza i ostrzega przed nimi.  Np.  gdy rodzice przeklinaja swoje dziecko mowiac " przeklety jestes " to zostaje i niszczy zycie. Gdy ktos przeklina druga osobe. Zlozyczenia, ktore sie spelniaja.
Bawienie sie w Boga i podszywanie pod niego mowiac " Bog Cie pokara " " a Bog Cie nie kocha " itd... Czlowiek nie ma prawa wypowiadac zdan w imieniu Boga, zdan o negatywnym znaczeniu.
Np. wypowiadanie NIBY na zarty "ty szatanie " albo co gorsza " jestem diablem"  - ja niestety znam przypadek na wlasnej skorz, gdy ktos tak mowil i wiem jakie to ma efekty.
Np. wybieranie sobie z wiary tego co nam wygodne, mowienie " ja nie chodze do kosciola bo ksieza sa tacy owacy " , w to wierze, tamto mi nie pasuje i kosciol powienien zmienic.
Z wiara jest tak:  ALBO SIE UZNAJE WSZYTKIE 10 PRZYKAZAN ALBO ZADNEGO, ALBO SIE W CALOSCI WIERZY W BOGA ALBO WOGULE. NIE MA NIC POSREDNIEGO.  ALBO SIE WIERZY OD TERAZ, ALBO SIE MOWI KIEDYS.... CZYLI NIGDY. NIE MA TLUMACZENIA NIE MAM CZASU, PIENIEDZY NIE PO DRODZE MI, A BO ON MI.
Np. jest taka rzecz,  i w sumie nie powienienem zaczynac tematu ze.... kosciol nie zaprzecza mozliwosci istenienia innych cywilizacji i zycia na innych planetach.
 W krotce napisze moze cos na temat piramid, pewnego stowarzyszenia, ktore istenie w Chicago i odkrywaja poprzez przepowiednie i "guru" rozne znaleziska na swiecie i chca " otworzyc" energie piramid.  Niby to mowia, ze maja przeslania od boga ( celowo pisze boga z malej litery ), jakiejs innej cywilizacji i chca uratowac ziemie przet kataklizmem i totalna zaglada. No ja mam co do tego dosc sceptyczne podejscie i nie jestem pewnien czy ja uratuja czy sprowadza na ziemie zaglade. A jest spore prawdopodobienstwo, ze sporowadza na ziemie zlo i niezla krwawa rzez tej planety.
Wiekszosc znakow apokalipsy sie juz spelnila wg. Pisma Switego. Znakow konca swiata.
Do tego dochodzi jeszcze zdanie, ktore Jezus wypowiedzial Sw. Siostrze Faustynie   " Z Polski wyjdzie iskra, ktora przygotuje swiat na ostateczne przyjscie Moje "  - Papiez a niby kto.
Oraz rzekomy uklad jaki szatan zawarl z Bogiem, gdzie na poczatku XX chcial 100 lat by udowodnic Bogu, ze jest w stanie zawladnac swiatem.
O ile sie nie myle nasz kalendarz jest pomylony wlasnie tez o 8 lat. Mnich, ktory go pisal o tyle sie pomylil. Nigdy nie zostalo to skorygowane.  Wiec jak by sie czepiac liczb wlasnie konczy sie nam rok 1999.
Szczegoly malo istotne tak na prawde.
Bardziej jasne sa wlasnie Biblijne znaki konca swiata. Ktorych wiekszosc sie spelnila juz.
Jak, ktos dopatruje sie konkretnej daty i godziny, to sorry, ze powiem to wprost ale jest IDIOTA.
Tego nikt nie wie, i nie zgadnie sie nie domysli i faktow nie posklada. Nie ma ani jednej osoby na tym swiecie, ktora by wiedziala. Poza tym po co to wiedziec.
  Ten swiat jest troche bardziej skomplikowany niz sie komukolwiek wydaje i glebokie wyrazy wspolczucia skladam tym, ktorzy prubuja na wlasna reke znalesc szczescie na tej planecie a nie mysla o czyms wiecej.
Zeby sie tylko nie okazalo, ze koniec swiata wcale nie nastapi w wyniku wojny, trzesienia ziemi itd..   a w sposob podobny jak 11 wrzesnia 2001 w Nowym Jorku.  W piekny sloneczny poranek, w ciagu paru sekund swiat sie zmieni nie do poznania. A nikt sie nie spodziewal...
No i tak zaczolem o tym, gdzie jade jutro do pracy a skonczylem na tym, ze mamy koniec swiata....
CIERPIENIE USZLACHETNIA I ZMUSZA DO MYSLENIA, SZCZESCIE ZABIJA W CZLOWIEKU CZLOWIEKA . (Ja)
_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

1 komentarz:

Jagbyś pisze...

Dzięki! Świetny wpis, szczery i w ogóle lubię, kiedy ktoś pisze o tak spektakularnych rzeczach. U mnie w Parafii świętej pamięci były ksiądz Proboszcz zawierzył właśnie Bożemu Miłosierdziu. Okazywał to w wielu momentach. Sprowadził Relikwię, a zapoczątkował w naszej parafii piątkowe nabożeństwo właśnie w godzinę miłosierdzia. Z głośników, które są na wierzy Kościoła (zastępują dzwony) wydobywa się zawsze melodia w piątki o godzi. 15,00. To wszystko dzięki temu Księdzu właśnie.

Nie potrafię jedynie zrozumieć ateistów. Przecież jest tyle dowodów na istnienie Boga, a przykładowo stygmaty np. św. Ojciec Pio? Przecież jest tak wiele żywych http://pl.wikipedia.org/wiki/Stygmat_(religia)

Czego jedynie nie potrafię znieść w Kościele? Inkwizycji, a także spalanie na stosach kobiet, które podobno były Czarownicami...

Temat, który poruszyliśmy to temat dosłownie bez dna...