Strony

wtorek, 19 sierpnia 2008

#117 Zegar tyka, czegos brakuje

Wrucilem z roweru. 15.06 km w 45 minut. Usiadlem za domem z laptopem. Lyk protein 120% DV. Dodalem wpis z dzisiejszej przejazdzki na swoj BikeStats Zerkam na nowe wpisy na moich ulubionych blogach ( lista poprawej ). Czytam nowy wiersz na Pieces of Hope, czytam nowy wpis na WindyCity. Zerkam na onet.pl  ( po latach korzystania z interia.pl przezucilem sie na onet.pl ). Zmeczony po pracy oraz rowerze. Zamyslony ostatnio czesciej niz przecietnie.  Za domem ciemno, tylko ekran laptopa sie swieci. Brzecza jakies owady. Co paredziesiat sekund przelatuje samolot z O'Hare. Jest wlasnie 21.01.
  Zegar. Czas... Marzenia, Szczescie... albo wszytko co pozytywne z przedrostkiem NIE. (nie)marzenia, (nie)szczescie. itd.  Dlaczego zegar ? Gdyz specjalnie wymienilem tylko te blogi powyzej a nie wszytkie jakie czytam, specjalnie wymienilem onet. Poniewaz wszedzie tam, tak jak od niedawna u mnie jest ZEGAR. I wlasnie zauwazylem ze zegar jest czyms co najbardziej przyciaga moj wzrok. Ma uwage. Zegar na blogach. Zegary w internecie. Zegar na dworcu. Zegar przy autostradzie. Zegar w samochodzie.
  Za kazdym razem gdy widze zegar, czas, momentalnie przebiega mi wiele mysli po glowie. Juz ta godzina ? Zdaze jeszcze do tej zrobic to i to ? Kurcze jak czas szybko biegnie. Dzien minal co zrobilem. Zdaze dojechac ? Zdaze cos zrobic ? Czego nie zdazylem zrobic ? Na co zabraklo mnie czasu ? Dlaczego nie poswiecilem wiecej czasu na ... ? Itp. Ciekawe czy tylko mnie takie mysli przechodza po glowie i czy tylko mnie tak szczegolnie uwaznie przyciaga wzrok zegar ?
  Ile   czasu czlowiek marnuje dziennie, tygodniowo na zupelnie bezsensowe rzeczy. Na koniec dnia mowiac JAKI JESTEM ZMECZONY. Nie raz czym ? Nicoscia.  Czas biegnie coraz szybciej. Patrzymy wstecz i ?   NUDA, NIC, tylko lat przybylo.  To troche przegiete moje myslenie, gdyz akurat patrzac wstecz zawsze mam co wspominac. Zawsze mam z czego sie cieszyc lecz ZAWSZE wiem tez co zaniedbalem i z czego sumienie mnie gryzie.
  Czlowiek musi sie rozwijac. W wielu dziedzinach. Nie ma co PRZEzycwac lecz nalezy zyc. My na prawde wszyscy jestesmy geniuszami. Tylko niektorym sie chce cos robic a innym sie nie chce. Wygodnie jest zblizac sie do paru desek.
  Wiele razy w zyciu sie zastanawialem nad taka hipoteza, ktora sam sobie wymyslilem.  Gdybym tak nagle teraz zginal. Gdybym za 30 sekund stanal przed Bogiem. Co teoretycznie jest mozliwe, chocby zwazywzszy ze co paredziesiat sekund przelatuje nademna samolot z O'Hare a juz pare razy w historii cos im opdpadlo. ( w tym momencie POZDRAWIAM CIE DANUSIUUUU - " mariusz tobie ZAWSZE sie cos dzieje w zyciu " ). Wracajac do tematu. Gdybym teraz stanal przed Bogiem. Teraz. Za tydzien. Za miesiac. I Bog by zapytal MARIUSZ MASZ 31.5 ROKU, CO OSIAGNOLES W ZYCIU?  Co bym ja, co by TY powiedziales ? Po np 31,5 roku zycia ile czasu bys opowiadal Bogu swoje osiagniecia ?  Minute ? Trzydziesci lat zycia a dokonania streszczone w minucie ?  Zalosne by to bylo.
  Ja mysle, ze nie wazne jest czy tak na prawde wszytko czego sie dotykamy zamienia sie w zloto. Tak wogule niech nawet wiekszosc nie wyjdzie. Lecz trzeba cos robic. Cokolwiek. Raju nawet szalikow na drutach sie uczyc  ( swego czasu moja babcia, dokladnie 5 lat temu sugerowala mi na stresy bym robil na drutach HAHAHAHAHA -  tak zareagowal moj kuzyn, mnie zatkalo ). Ale trzeba cos robic. Nie tylko wstac pojsc do pracy, wrucic, zezrec, beknac, pierdnac, pasc przed tv, zasnac a w weekend sie nachac ! Trzeba chocby czytac jakies tematyczne gazety. Poglebiac swoja wiedze, to co nas interesuje. Isc do przodu. Starac sie poznawac nowych ludzi. BA  starac sie rozumiec dlaczego, ktos tak a nie inaczej postapil. Wszytkich kochac lubiec rozumiec. Zyc w zgodzie.  Trzeba za tydzien wiedziec wiecej. Umiec wiecej. BYC wiecej.
   Bardzo podziwiam i lubie czytac nowo powstalego bloga mojej bylej szefowej z Polski  ELi  eliblog.  Ciesze sie, ze spodobalo jej sie ze ja cos bazgrze i sama zaczela tworzyc swoj internetowy pamietnik, mysli, przemyslen i historii. Blogowanie to najlepszy wynalazek od kiedy wymyslono kolo i mnie oczywiscie :)
   Fakt, czasami trzeba po prostu nic nie robic, odpoczac. Ale nie CZASAMI  cos robic lecz CZASAMI nic nie robic.  Mnie sie udaje wyeliminowywac z zycia wiekszosc zbednych rzeczy.  Ciesze sie, ze od lat praktycznie wogule nie ogladam telewizji. Moze z dwa, trzy razy na tydzien wiadomosci. Czasami wogule. Zreszta  zauwazylem, ze jak sie nie slucha o tych wszytkich aferach, katastrofach, wojnach to lepiej sie zyje i mniej stresowo.
  Moglem dzis 45 minut spedzic na niczym, na ogladaniu tv,  ne lezeniu i patrzeniu w sufif. Spedzilem je robiac 15.06 km na rowerze. Teraz 25 minut spedzam piszac tego posta.
Ty wlasnie straciles 5 minut swojego zycia czytajac te moje glupoty :)
 Gdy spogladam na zegar motywuje sie do dzialania, by jutro byc choc o okruszek lepszym i madrzejszym anizeli jestem dzis.
__________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

2 komentarze:

Elzbieta pisze...

Bardzo podoba mi sie to co napisales. Szczegolnie zwrocilam uwage na porownanie z czasem i zegarami. Kiedy czytalam ten post czulam biegnacy czas. Naprade wspaniale napisane. Bardzo prostym jezykiem i z duza pasja. Tak trzymaj.

tiamat pisze...

dobre, dobre. dawno czegoś tak poważnego a tak lekkim językiem napisanego nie czytałem :)