wtorek, 5 sierpnia 2008
#105 " Madry bo smutny "
Wczoraj zawitalem na taki ciekawy blog Psychika.net i jeden z postow tkwi mi w glowie wlasnie od wczoraj, bo troche sie dzieje w mym zyciu i prubuje to ogranac. Tytul posta "Mądry bo smutny?" wlasnie na psychice i szczerze polecam tego bloga. Pozniej dostalem to zdjecie pieska mmsem, ktore widnieje w poscie. Wczesniej odezwal sie ktos kto sie podobno mial nie oddzywac. Zreszta zdjecie dostalem tez od kogos - kogo trudno okreslic kim jest poza tym, ze ma kolosalny wplyw na moje zycie. Bog mi swiadkiem, ze staram sie by mial wplyw pozytywny. Jezeli "madry bo smutny" to ja chyba jestem genialny. Szkoda, ze sam tego chyba nie umiem zrozumiec. Zastanawialem sie takze nad ludzmi, blogami. Tak mi siedza wiadomosci jakie czytam roznych osob na BLIP, co tam pisza, blogi, co na nich tworza. Komenaterza jakie czytam.
Chyba wiele osob, zreszta ktos mi to w komentarzach o sobie samym napisal iz pisze gdyz chce po prostu byc zauwazony i doceniony. Blogi - heh - pisze sie je, zmienia, lecz czy jedna czy tysiac osob i tak nas to tak na prawde nie cieszy. Ucieczka od rzeczywistosci. Ale warto je pisac, by tworzyc, by sie roszwijac, by pamietac, by byc pamietanym.
Ktos powiedzial, ze ja jestem wiecznie smutny i niezadowolony. Na pewno mnie nie zna. Bo ja jestem zawsze zamyslony ale nie smutny. Zeby wszyscy mieli taki spokoj i taka wewnetrzna radosc - tego zycze. Mam pewne rzeczy w zyciu, z ktorymi sie musialem w koncu pogodzic. Zrozumiec je.
Ktos mnie mocno od trzech lat motywuje do myslenia i zmieniania sie. Tak na prawde nieswiadomie, bo chyba swiadomy cel jego to jest zrobic wszytko by mnie zniszczyc i zdolowac. Kiedys sie to udawalo. Teraz to kontroluje. Chyba jako tako.
Ktos powiedzial " jezeli czegos nie da sie zrobic Ty to Mariusz zrobisz na pewno "
Wiecie co, nie odpuszczam z zasady. Czasami albo czesto ludzie mysla, ze jestem naiwny, glupi, po prostu nie krzycze na zwenatrz co mysle w srodku.
Nigdy z nikim sie praktycznie nie bilem, za wyjatkiem jakis tam bitek z bratem jako dzieciaki. Z kims pobilem sie 6 razy. No praktycznie 4 oberwalem. Ktos mnie od lat niszczy, obgaduje, oczernia. A ja nadal jestem.
Czemu ? Bo zaczolem uwazac i jestem swiecie przekonany, ze slusznie, ze "zlemu" o to chodzi bym byl zly i nie myslal. Bo chce zrozumiec. Bo to ze komus puszczaj nerwy, mnie poniza i jest agresywny to nie mozna zrozumiec od tak jak sie widzi.
Troche juz pozno i nie jestem w stanie powiedziec wszytkiego co bym chcial. Pewnie by byla z tego obszerna ksiazka a nie krotki post na blogu. Na pewno bede o tym czesciej pisal.
Natomiast wiem, ze ten post jest troche poplatany myslalmi i nic dziwnego pisze go juz 4 godziny i aktualnie po 2gim piwie lecz...
Kiedys zastanawialem sie dlaczego Bog i w jakim celu wydal swego ukochanego syna Jezusa na biczowanie, ponizenie i smierc na krzyzu. czy to bylo na prawde potrzebne do naszego zbawienia ?
Mowi sie i kosciol mowi JEZUS UMARL NA KRZYZU ZA NASZE GRZECHY.
A wiecie co ? Ja mysle tak. Pan Jezus mial ludzka mentalnosc. Tak jak my mial slabosci, odczuwal bol jak zwykly czlowiek i rozterki. I mimo, iz go biczowali, poniewierali nim, zadawali mu straszny bol i cierpial jak malo kto z nas nie zaparl sie Boga. Przecierpail. Umarl. I jest Bogiem.
A my w obliczu bele pierdoly, bele problemu i w najprostszej konfrontacji z drugim czlowiekiem tchorzymy i zapieramy sie Boga swoim czynem, mysla, uczynkiem.
W ZYCIU NIE WAZNE JEST CO ZLEGO NAM ZROBIONO. W ZYCIU WAZNE JEST CZEGO DOBREGO NIE ZROBILISMY.
Piotrek powiedzial pare dni temu " Mariusz nie dasz rady zmienic swiata" ja odpowiedzialem " ale dam rade zmienic swiat wokol siebie" i choc nie raz jeszcze popelnie blad. Choc nie raz upadne niosac krzyz. Choc nie raz zwatpie i popelnie zle to jezeli Jezus potrafil ja tez potrafie. Bog dal mi tyle czasu, wystarczajaco wiele czasu bym urodzil sie nikim i umarl kims.
Wiec Wojtek sorry ale nie dam Ci za wygrana zebym uwierzyl, iz zle jest prawdziwe a dobre jest falszem.
Jezeli stalo sie 99 zlych rzeczy a jedna dobra to ja zawsze uparcie wierzylem w ta jedna dobra i taki jest sens zycia. Inaczej lepiej od razu strzelic sobie w glowe bo tylko macimy na ziemi.
Bog tylko patrzy co my robimy i jak sie sprawdzimy. Diabel dziala bysmy zwatpili w dobro, zwatpili w czlowieka. I zrobi wszystko by tak sie stalo. Zebysmy tylko sie potkneli i uwazali, ze nie warto myslec, ze nie warto sie rozwijac, ze nie warto BYC. Cokolwiek sie dzieje Bog tylko patrzy jak zdamy TEST.
Ile razy czules wokol siebie taka smiejaca sie zacierajaca rece postac diabla.
Sek w tym ze to nie basnie, to nie film czy opowiesc science-fiction, to fakty.
Pamietasz zlo co Tobie uczyniono ?
A pamietasz co zlego uczyniles drugiemu ?
Wiec czlowieku badz dobrym czlowiekiem a nie tlumacz jak pojeb BO ON MI, BO ONA MI, BO MUSIALEM, BO NIEWARTO... tak sobie i innym debil i slaby moze tlumaczyc...
Ile kroc by nie spieprzyc tej samej sprawy w zyciu tyle razy o raz wiecej trzeba sie starac by w koncu postac wlasciwie. Tak dlugo i tak uparcie, az bedzie ok.
Dziekuje, dobranoc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz