Strony

piątek, 26 września 2008

#153 Mijaja godziny, dni, lata...

Ostatnio wybitnie zaniedbuje bloga, po okresie pisania codzien, przyszedl okres pisania od swieta. Wczoraj prezydent oznajmil, ze Ameryka jest w kryzysie.  Ja nie wiem czy on to dopiero teraz odkryl czy tez raczy informowac niedzwiedzie w lesie. Bo kazdy to zauwazyl juz z dobre 3 lata temu. To juz nawet nie jest kryzys lecz krater.  Wszyscy wszedzie o tym mowia.  Zreszta sam kiedysa lata temu powiedzialem, ze kazda potega w historii upadla i ta tez upadnie. Egipt, Rzym, Cesarze itd... nie mieli gieldy, nie byli zalezni od ropy, kursu walut, bankow a upadli. A co dopiero cywizlizacja ktora z jednej strony jest rozwinieta, a z drugiej strony bardziej niz kiedykolwiek w historii nieodporna i wrazliwa na najdrobniejsze bodzce. Cywilizacja, ktora w skali swiatowej mozne zniszczyc  najdrobniejsze zachwiania. Jeden element pada i jak domino wszystkie inne.
  Plan prezydenta by wpompowac w banki $700,000,000,000   to jakis absurd by ratowac dupy jego klice.  Ludzie nabrali kredytow nie splacaja. Banki narozdawaly pieniedzy. Zarzady i prezesi napchali kasy grubymi milionami, tak ze ustawili swoich wnukow. A teraz nam maja podniesc podatki w imie " wyzszej koniecznosci"  ?  Jak to uchwala ja wsiadam w samolot i lece stad bo nie mam zamiary dostawac po D za to, ze ktos natlukl grubych milionow. Dzis podano, ze upadl kolejny bank  Washington Mutual.  W Chicago grozi odebranie 80.000 domow. A prezydent oznajmia " jestesmy w kryzysie "  o raju dobrze, ze to oznajmil bo bym nie zauwazyl...
  Zarobki takie same jak w 2001 roku a ceny 4 razy wyzsze. To sie nie stalo z dnia na dzien. Ba nawet przeliczajac dolary na zlotowki to ja zarabiam 1/3 tego teraz licza w zlotowkach co 7 lat temu...
  Polski pozalsieboze prezydent nie znal sie ani na elektryce ani na niczym, a amerykanski ma problem z matematyka i odnalezieniem sie w sytuacji. Jak juz nie wie co sie na szarej ulicy dzieje niech mu moze ktos choc raz na pare dni telewizor wlaczy.
  Z innej beczki.  Wczoraj przszedlem samego siebie :)   Pojechalem do Skechers i kupilem sobie az cztery pary nowych butow.  No w sumie 2 i 4ta para za 50%.  Lubie ta marke bo jest trwala, wygodna, wytrzymala.  I maja fajne buty w roznych rodzajach. Nie lubie takich typowo sportowych jak NIKE itd.. Polsportowe, poleleganckie. W kazdym razie na rower i do kosciola.  Hehe zeby nie bylo, ze to moje jedyne buty. :)
Dzisiaj zakonczylem prace na pewnym domu i wpadlem na pomysl kupic klientce bukiet kwiatow. Wiekszego niestety nie mieli. Z bieda sie do auta zmiescil. Przy okazji sie dowiedzialem czegos czego nie wiedzialem. W amerykanskich sklepach bukiety sprzedaja z wazonami. Dobrze, ze poszedlem poszukac kogos kto by mi to zapakowal bo maly wlos wyjal bym go z wazonu i pomaszerowal do kasy :) Wlasnie mi to pani ktora pakowala opowiadala, jak to jest rozne kultury u nas tak a w europie tak. Pytala dlaczego europejczycy wydaja tyle pieniedzy na kwiaty na pogrzeby dla kogos kto nie zyje oraz dlaczego my dajemy same kwiaty bez wazonu. Powiedzialem jej, ze z wazonem wyglada jak rosliny w doniczce a bez jak bukiet. Udawala, ze to ma sens. Szczerze powiem, ze akurat sprzedawac tak duzy bukiet jak kupilem z wazonem to calkiem madry pomysl. Miedzy innymi dlatego, ze nie ma problemu ze beda bez wody a i od razu mozna postawic.
 Kwiatki dalem w takiej konspiracji, ze kobieta od wczoraj sie zastanawiala o co mi chodzi i dlaczego chce z nia z samego rana rozmawiac. Wczoraj jej powiedzialem, ze dzis z rana musimy porozmawiac ale nie powiedzialem czemu. Dzis rano jak szla t z daleka widzialem, ze sie zastanawia co ja kombinuje. Powiedziala czy mozemy to szybko zalatwic bo sie spieszy ( hehe nigdzie sie nie spieszyla byla 4 godziny ). Powiedzialem bysmy weszli do srodka. Szla jak na skazanie. Weszlismy do kuchni i powiedzialem ze  te kwiaty sa dla niej.  Az sie jej oczy zaswiecily i zaczela sie jakac. Widac bylo, ze sie jej podobaly i gest zrobil na niej wrazenie. Ze nie tylko zrobilem robote, wziolem kase ale i zakonczylem z gestem. Ze nie potraktowalem jej tylko jak biznesu. Warto bylo. :)
Wszystkie zdjecia w dzisiejszym poscie sa zrobione moja komorka i wyslane mmsem na moje konto na twitxr http://www.twitxr.com/martiger    polecam ten serwis.
_____________________________________________________________________________________


pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

wtorek, 23 września 2008

#152 T-Mobile G1 z Google Android od dzis w przedsprzedazy

T-Mobile G1 Android Walkthrough from Gizmodo on Vimeo.
Od dzisiaj T-Mobile rozpoczelo przedpszpedaz pierwszego telefonu z Google Androidem. Cena dla nowych klientow $179, cena dla obecnych klientow z przedluzeniem kontraktu o dwa lata $299. Plus podatek. Przesylka za darmo. Termin dostarczenia telefonu to 22 pazdziernik 2008. Plany wygladaja nastepujaco. Do obecnego planu jaki sie posiada nalezy dodac albo bez limitu smsy plus internet za $35 lub 400 smsow plus internet za $25. Telefon dostepny jest w dwoch wersjach kolorystycznych czarna i brazowa. Przedsprzedaz odbywa sie wylacznie poprzez internet. Nie mozna go zamowic ani w sklepach ani w Customer Service.
Wiecej opisane jest na stronie z TMobile USA. http://www.tmobile.com/ .
Zamowilem jak otrzymam to napisze wiecej co to za zabawka :)
Link do prezentacji TMOBILE G1 PREZENTACJA
_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

poniedziałek, 22 września 2008

#151 Chicago od poludnia do zachodu slonca

W sobote wpadlem na pomysl by w niedziele wstac rano przed wschodem slonca i zrobic fajne fotki jak wschodzi slonce. Wstalem o 5.30 rano. Pojechalem do parku i nici. Byla taka mgla, ze skonczylo sie na paru zdjeciach saren pasacych sie rano. Wiec wybralem sie na wycieczke do downtown o 14tej. Wrucilem o 22.00giej  Czego efektem jest 495 zdjec jakie zrobilem.  8 zuzytych baterii. Szkoda, ze niektore fotki sie doslownie mowiac spieprzyly. Bylem na 103 pietrze SEARS, niestety ustawic tam statyw aparatu tak by przylegal do szyby obiektyw jest bardzo ciezko. W obserwatorium jest dosc sporo lamp  odbijajacych sie w szybach. Bylem tak zmeczony paroma godzinami wedrowki po poludniowej stronie downtown, ze patrzac na zdjecia w aparacie nie widzialem jak na niektorych odbilo sie wnetrze budynku, badz to osoby w obserwatorium. Tak czy owak mysle, ze zdjecia wyszly ok.  Mialem zamiar zrobic zachod slonca i downtown w nocy.  Ku mej ogromnej radosci, z jeziora zaczela wychodzic mgla zalewajaca downtown. Widok jak by jezioro wielka fala zalewalo wiezowce. Dwie godziny spedzone na SEARS SKYDECK.   Najblizsze dni na pewno wybiore sie tam ponownie zrobic czesciowo poprawione zdjecia. Mgly juz pewnie nie zastane. Ale mam pomysl jak umocowac tam statyw by przylegal do szyby i nie bylo tych odbic. Szkoda, ze ich nie widzialem. Na szczescie na taka ilosc zdjec jakie zrobilem. Bo z samego Sears jest okolo 200 (  w sumie z wczoraj 495 ) sa takie, ktore sa cos warte. Zreszta komenatrze sie na moim koncie na flickr posypaly.
Zdjecia byly robione moim nowym aparatem KODAK Z1285,   w rozdzielczosci 12 megapixeli.  Te w nocy w trybie nocnym z opoznieniem 2 sekund, by sie aparat nie ruszal.  Maksymalny rozmiar zdjecia jaki moge wydrukowac w tej rozdzielczosci to 76 x 102 centymetry. Wiec pare plakatow sobie zrobie :)   No cos ladnie mi wyszly szczegolnie te w nocy.   Zdjecia na flickr, wszystkie zakodowalem. Czesc jest niedostepna dla osob., ktore nie mam dodane do swoich znajomych, i ktore nie posiadaja same konta na flickr.  Ogladanie oraz zgrywanie zdjec w formacie  LARGE, ORYGINAL  jest zakodowane tylko dla osob, ktore mam dodane do znajomych. 
  W planach na najblizsze dni mam kolejna wizyte w downtown nie tylko w nocy. Jak pogoda bedzie sprzyjac to z soboty na niedziele, pewnie zwiedze znaczna czesc downtown po nocy, ktorej jeszcze nie mam. O ile uda mi sie jutro bede po raz kolejny na Sears. Co niestety nie jest pewne, gdyz SKYDECK jest otwarty do 22.00
  Zrobilem tez pare filmow jednakze, poki nie bede mial wiecej nocnych klipow nie montuje z tego calego filmu.
  Wszystkie 495 zdjec znajduje sie w galerii na flickr set z 21 wrzesnia, link bezposrednio do setu ( wystarczy kliknac jak by kto nie wiedzial ) Zdjecia mozna ogladac maksymalnie w formacie medium.  Large, oryginal oraz zgrywanie na dysk sa dostepne tylko jak z kims jestesmy na wzajem dodani do znajomych http://flickr.com/photos/martiger/sets/72157607424637677/ 

_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

sobota, 20 września 2008

#150 Sto piecdziesiaty post

Zatem stuknelo mi 150 postow,  chyba niezle. Troche sie pozmienialo od poczatkow bloga. Ostatnie dni nie zawiele pisalem tak na blogu jak i na blip'ie. Lecz troche sie dzialo, glownie  wmojej glowie.  Ostatnie dni a w szczegolnosci wczorajszy i dzisiejszy poranek oraz wieczor, ponownie utwierdzaja mnie w teorii, ze gdy Bogu sie zaufa to nikt jak Bog o mnie nie zadba. I mam zamiar byc za to nie tylko slownie wdzieczny.
 Dwa dni w tym tygodniu sobie pojezdzilem na rowerze co odnotowalem na bikestats. Cwicze praktycznie codziennie i to solidnie i porzadnie. Efekty cwiczen sa coraz bardziej widoczne i to mnie bardzo cieszy i motywuje do dalszego dzialania.
  Date wczorajsza czy tez dzisiejszo wczorajsza mamnadzieje zapamietam. Nie tylko z okazji stop piecdziesiatej rocznicy lecz takze moze z pozegnania. Nie pierwszego lecz chyba prawdziwego. Ja wiem o co chodzi i to wystarczy. Reszta i tak wie zawsze swoje bo poza granice swojego myslenia boja sie wykroczyc. Wielkie nieszczescie jak by bylo inaczej niz sobie ubzdurali w glowkach. Wiec niech tak pozostanie.
  Zauwazylem ostatnie dni jezdzac rano do pracy, ze w parkach przy Irving i Cumberland jest super mgla rano nad ziemia o wschodzie slonca. Mialem zamiar to uwietrznic i moze t zrobie. Z tym, ze na dzisiejsza noc o ile nie zaspie mam pomysl na cos innego. Ale jak sie uda to sie uda i sie swiat dowie. Jak zaspie to sie nie uda wiec swiat sie nie dowie.
  Po dwoch tygodniach oczekiwania dostalem w koncu swoja koszulke z BLOGGER logo. Tydzien temu dzwonilem do nich co jest grane. Tydzien minal a koszulki jak nie bylo tak nie ma. Paranoja zeby z Saint Louis szla wogule tydzien. Kazali mi czekac dziesiac dni. Ze niby tyle idzie zwykly list. Jakis idiotyzm bo nawet z Californii idzie moze z 3 do 4 dni a tu ze stanu obok dziesiec ? Szok. Ale ok poczekalem dw tygodnie. Wczoraj juz bylo dwa i jeden dzien wiec zaraz 8.02 rano zadzwonilem i mowie, ze koszulki nadal nie ma. Facet nawet nie dyskutowal ze mna tylko zapytal o numer zamowienia i powiedzial, ze od razu wysla druga.  Pytam wiec czy znow mam czekac 2 tygodnie. Powiedzial, ze wysla UPS'em.  Przyjechalem do domu a koszulka byla. Teraz bede mial dwie. I szczerze nie widze powodu by im ja odsylac. Nigdy na nic tak dlugo nie czekalem. Paczka z polski i do polski idzie szybciej. Druga pewnie komus dam. Jakiemus nowemu bloggerowi.
  Wczoraj bylismy w jedynce.  Kurcze jak sie pozmienialo te ostatnie 3 lata.  Pustki. Calkowite pustki. Jeszcze dwa latat temu byly tlumy. Rok temu juz bylo kiepsko ale wczoraj to juz wogule pustynia. Coz. Nowi nie przyjezdzaja do usa.  Ludzie wyrosli i nie chodza juz po barach a nowa mlodziez lata po innych klubach niz polskie. A szkoda.  Choc mam nadzieje, ze jeszcze troche jedynka przetrwa. Oby.
  Pogoda nam dopisuje w ten weekend. Po ostatniej powodzi i zimnych dniach, juz czwarty dzien jest cieplo a i na najblizsze 10 dni ma byc w granichach 80*F oraz tylko dwa dni ewentualnie deszcz i pochmurno. No moze nie bedzie jednak az tak szybko jesieni i zimy jak sie obawiam. Ostatnia trwala chyba z 7 miesiecy. Do praktycznie maja bylo zimno. Lato bylo umiarkowane, gdzy ani razu nie przeroczyla temperatura 40 stopni jak w zeszlym roku no stop.  Teraz nie wiem czy ktorys dzien bylo ponad 35 nawet. Aktualnie jest 22.58 i 20*C siedzi sie calkiem przyjemnie na polu.
 Trza isc spac by plan wypalil. Nie wiadomo jaka bedzie pogoda za tydzien i okazja moze sie nie powtorzyc.
Wschod slonca jutro o 6.36 rano a zachod o 18.50   ( dane za http://www.sunrisesunset.com/ ).
PS. Takiego orla jak na zdjeciu powyzej mieli na scianie w domu, ktory robilem dwa dni ostatnio. Fajny co nie ? 
_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

piątek, 19 września 2008

#149 Nie tak musialo byc

12.40 w nocy, juz po zabawie w jedynce, cos zjedlismy, zapalilem sobie a teraz leze w lozku i pisze. Kolega, w gruncie rzeczy najlepszy, mowil bym nie pisal bo podpity czlowiek bredzi. No coz chyba  bledow nie robie, a do podpica mi wiele wiele brakuje.
Heh
Pare dni nic nie pisalem, gdzy mysli mnie zjadaly. W sumie to nie prawda, ze nic nie pisze. Zaczolem jakis czas pisac innego bloga. O tym co na prwde lezy mi na duszy. O tym co chce zapamietac, lub zostawic po sobie.
We wtorek i wczoraj przejechalem troche na rowerze, notatki na moim bikestats. Zeby sie troche wyzyc. Zmeczyc i zasnac.
Mysli jednak sie wija i wybuchaja. Walcze by nie dac za wygrana zlu.
Nie chce zostawic kogos. Nie moge. Kazdy by tak zrobil a ja wiem, ze nie mozna.
W srode bylem w kociele na trojcowie. Kazanie bylo na temat milosci. Ze czymze jest zycie czlowieka, chocby byc najbnogatszym, najmadrzejszym, miec wiele osob wokol siebie jezeli w tym zyciu nie ma milosci. Milosci dodam naszej dla innch. nie innych dla nas.
Tak sie patrze na swoja przeslosc. Na ostatnie 3,5 roku. Gdyz te okres od  25 kwietnia 2005 roku jest wazniejszy niz cale moje zycie.
Tak patrzac przezpryzmat swoj, innych ludzi, przez pryzmat Boga itd...
  Jezus, ktory mial ludzkie odczucia, ludzkie slabosci byl zbesztany sponiewierany, opluty, upokorzony. Zadano mu bol ukrzyzowania i biczowania. Tlukli go sznurami z kolcami, ktore wyrywaly skore, wbijaly sie w cialo. Krew sie lala. Bolalo. Szczypalo. Na zywca wbito mu w szczypiace od ran cialo gwozdzie w rece. Powieszono na krzyzu tak, ze cialo sie rwalo a Boga sie nie zaparl. A my durne ludzie zapieramy sie Boga i drugiego czlowieka za jednego dolara. Za jedno glupie slowo. Za jedno glupie zachowanie.  Myslimy uwazamy sie za takich madrych albo takich slabym i mamy tysiac jeden usprawiedliwien wobec siebie samych. Mamy tysiac jeden usparwiedliwien i wylumaczen dlaczego jesyesmy zwyklymi MEDAMI zadufanymi w sobie. Wszystko jest dla nas wygodne i wylumaczeniem by nie miec na nic dobrego czasu, checi i mozliwosci.
   Musze bic sie w sobie by w zlo nie uwierzyc.
  Ktos mnie zmienil i ciesze sie.

  Jedna osoba na mnie w zyciu tak na prawde reke podniosla. Nie licze ojca i brata bo ojciec to ojciec a z bratem sie kazdy tlucze.

  Jedna osoba. 2 lata temu. Nie uwierzylem, ze ktos jest zly. Szukalem wytlumaczenia. Szukalem zrozumienia dlaczego sie tak stalo, gdyz nie cche uwierzyc, ze ktos jest ...

  Jezeli czlowiek wierzy i mowi o kims KTOS JEST ZLY, KTOS NIE WART MNIE, NIE WARTO SIE Z KIMS ZADAWAC, NIE WARYO DLA KOGOS BYC DOBRYM, POMGACAC - to juz oznacza, ze siegnelismy dna.

  Zabrzmi to glupio. Zaczolem pisac ostatnio o czyms osobistym.
  Tak sie stalo, ze poznalem Boga niedawno.
  NIe wiem jak wyglada niebo lecz pokazano mi jak wyglada pieklo. I wiem, ze nikt nie chcialby sie tam znalesc. 

  To nie Bog ma kupic, zdobyc nas lecz my mamy sobie zjednac Boga.  Zawsze mamy wybor, dac sie zlasic i podpuscic zlu.  Zawsze mamy mozliwosc by postapic zle i sobie tlumaczyc ze tak musialo byc.

_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

poniedziałek, 15 września 2008

#148 Zywioly zmieniajace swiat wokol

 
Pojechalem sie dzisiaj przejechac zobaczyc jak wyglada stan wody w Des Plaines River. Niewiele lecz troszke opadl.  Pozniej przejechalem sie po 1st Ave w kierunku do River Rd bo tam tez zamkniete.   Stala ciezarowka, pewnie juz drugi dzien, kierwowca w srodku a w wodzie utopione dwa auta. heh chyba widzieli, ze jest woda wiec po co tam wjezdzali. Drogi zreszta zamniete.  Potem rownolegle pojechalem po Tacher az do North Ave.  Tam takze zamkniete. Po drodze troche saren i jeleni spotkalem jak sie pasly. Zreszta dzika zwierzyna tutaj nie ucieka wiec udalo mi sie je troche pofilmowac i uwietrznic. Wiem, ze film trzesie jak zawsze, moze momentami bardziej, ale coz to tylko aparat a nie kamera w dodatku na zoom przy przyblizeniu drgania sa bardziej odczuwalne.  Powiem szczerze, ze tragedia z tym zalaniem.  pomijajac pozamykana korki i drogi, pozalewane mieszkania to szkoda tych ludzi co potracili wiele.
Korki sa gigantyczne w okolicy. Droga ktora sie jechalo plynnie zakorkowana jest tak, ze jedzie sie po pare godzin. Praktycznie sie stoi. Czesc mieszkan jak na filmie wczoraj pokazalem w okolicy Grand i River Rd ma zalane doszczetnie dolne mieszkania. Na czerwono zaznaczylem calkowicie zalane i zamkniete drogi w okolicy. Jest ich wiecej ale to moja najblizsza okolica wiec calego Chicago nie bede rysowal.
                            14 wrzesnia 2008 Wielka WODA
a to film z sarenkami dzisiaj :)
_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

niedziela, 14 września 2008

#146 Wielkiej wody ciag dalszy

Wielkiej wody ciag dalszy. Zrobilem troche filmow i zdjec. Niestety jak zmienialem baterie nie zmienilem daty i na zdjeciach zamist 14 wrzesnia 2008 jest 1 lipca 2007. Coz woda to woda.  Wybralem sie zobaczyc jak to wyglada o 15tej. Dziwne bo wtedy jeszcze gapiow nie bylo i udalo mi sie dojsc az za most. Dalej juz niestety nie bo woda i tak do pasa tam juz byla a za mostem jeszcze glebiej. Pozniej pojechalismy na druga strone objazdem i zrobilem tam drugi film i druga czesc zdjec. Niestety takze ze zla data. Co tu wiecej pisac woda to woda. Zalalo nas zdrowo. U nas na szczescie nie wiele w piwnicy bo mieszkamy z jakis kilometr od tego a poza tym na gorce. Gorzej sie mieli ci przy samej wodzie i po zachodniej stronie Des Plaines River.

Cala galeria zdjec znajduje sie tutaj http://flickr.com/photos/martiger/sets/72157607294259839/
Filmy by byly w High Definition ( bo niesety wklejane na bloga nie sa ) nalezy w rogu filmu kliknac HD IS OFF a pozniej link i obejrzec je na stronie vimeo.  By dac na caly ekran nalezy w rogu filmu kliknac ta ikonke strzalek.


Big Water September 14 2008  River Grove, Chicago from martiger2 on Vimeo.


Big Water Chicago River Grove September 13 14 2008 from martiger on Vimeo.


_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

sobota, 13 września 2008

#145 Po wiekiej ulewie, wielkie zmiany


Po ulewie 13 wrzesnia 2008 from martiger on Vimeo

 Dzis troche popadalo delikatnie mowiac, nada pada. Jutro takze dalszy ciag.  Zaluje, iz nie wlaczylem aparatu wczesniej jadac do pracy, gdyz w Park Ridge byly niezle atrakcje.  Pozalewane ulice calkowicie. Prubowalem jakims objazdem jechac bocznyni i natknolem sie na jedna gdzie ludzie stali i pokazywali by omijac. Dzieciak sobie na kajaku plywal ulica. Fajnie to wygladalo.
Potem tez bylo dalej pozatapiane.  Jak wracalem  expressway I-94 byl zamkniety od Caldwell, pisalo na tablicach. Skrecilem w Dempster i w Morton Grove tez zalane i kolejny objazd.  U nas jak zwykle zamkniety jest dojazd po Grand do River Rd. River Rd pewnie takze zalazne,  ale jutro sprawdze. To miejsce zawsze zalewa jakis wiekszy deszcz. W zeszlym roku woda stala chyba z tydzien z rzeki czy cos kolo tego.
  W pracy w koncu zrobilem na finisz schody. Tak zeby mialy dwa dni mozliwosc porzadnie wyschnac.  Greg od wczoraj jest mily az dziwne. W sumie az troche nie naturalne. Jest po prostu grzeczny i konkretny. W koncu chce bym CIndy do rachunku $1100 dopisal jako tip dla niego. Hehe  CIndy z ruda tez sie dzis lizaly bo chyba widza ile nerwow i pracy zzera mi ten dom. A poza tym trzeba przelakierowac countertop  za $9000.  Wiec musza byc mile. Juz dzis jej zazartowalem  " so maybe we will make it WHITE ? "   jak caly dom.  Powiedziala ze mnie zabije jak go na bialo przemaluje.  Ale juz widze, ze jak nadal beda z niego korzystac zanim zostanie zalakierowany to cena bedzie wieksza bo bedzie trzeba go doczyszczac. A no i lawke w kuchni tez trzeba zalakierowac.  Coz niech wymysla juz powiedzialem ostatnio ze za wszystko extra bedzie placic. Uzbieralo sie juz pare kolejnych tysiecy.
  Zacazolem jakos inaczej patrzec na swiat dzis po rozmowie z mama i przyjaciolkami. Zreszta z dziewczynami hehe ostatnio przaegaduje dlugie godziny.  No zeby nam to tylko na zdrowie wyszlo wszytkim.  Najlepsze jest to, ze zawsze dzwonia na raz. Jak by sie zmowily.  Dobrze, ze bateria trzyma w tym telefonie dlugo.  Zaczolem patrzec inacej na swiat bo czuje ze kogos " sprzedaje " ze swojej glowy. Bo chyba zmeczylem sie juz po 3,5 roku. Choc w duszy sercu oraz glowie pozostanie na zawsze.  Poza tym tak jak bym podswiadomie chcial zapamietac kazda chwile.
  O wlasnie przypominam sobie rozne chwile z zycia i ciesza mnie one. Zaluje, ze sie bardziej nie cieszylem.  Teraz jade autem, ide do sklepu, pisze na necie,  rozmwiam z kims i tak bardzo SWIADMOMIE chce wyciagnac z kazdej chwili jak najwiecej. Naj najlepiej. Zapamietac. Zapisac chocby slowem zdjeciem.  Kazda rozmowa, kazdy czyn jest taki inny ostatnio.  Chyba nigdy nie bylo tak bym cieszysz sie z kazdej chwili. Zadna rzecz mnie nie nudzi. Wszytko jest dla mnie ciekawe jak dla dziecka. Poznaje swiat na nowo. Chce zapamietac swiat ktory jest.  Cieszyla mnie dzis praca.  Cieszyla mnie jazda autem i patrzenie na padajacy deszcz, na kolor nieba.  Na przejrzyste powietrze i kolorowe swiatla wokol. Cieszyla mnie dzis kawa i ciastko do niej co kupilem. Cieszylo mnie gdy dzis wstalem. Cieszylo mnie dzis wszytko z takim drobnym niepozornym uradowaniem twarzy.
  Bo poczylem sie troche bezpieczniej, troche pewniej i dostalem wyjscie.
  Poza tym czuje, ze mam kogos kto mnie nie zawodzi. Kto spelnia KAZDA ma prosbe,  wysluchuje KAZDEJ mej rozmowy.  Daje mi odpowiedz na KAZDE pytanie i daje mi zajebiscie duze poczycie bezpieczenstwa.  Mowimy do siebie i sluchamy sie nawzajem.  Zycze kazdemu by jak ja czul Boga obok siebie tak mocno jak obecnosc drugiego bliskiego czlowieka.

Sporo sie zmienilo ostatnio w mym zyciu, dzis to zauwazac zaczolem wyraznie, ze to trwale i konkretne zmiany. Gdyz trwaja i postepuja.

_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

piątek, 12 września 2008

#144 Tunele pod Chicago, oraz zycie wokolo

  DZIEN:
 Dzien dzisiaj minal jakos wyjatkowo spokojnie. W sumie jest juz 12.25 w nocy wiec moge powiedziec, ze bylo spokojnie. Za oknem pada deszcz. Pogoda jakiej ostatnio wybitnie nie lubie, choc kiedys uwielbialem. Lecz nie wpedza mnie dzisiaj w stresy.
 W pracy wyjatkowo udana atmosfera.  Greg ( gosciu od, ktorego dostaje roboty )  dzis byl tak mily i mnie przepraszal za zly humor wczoraj, ze az sie go spytalem co z nim dzis nie tak, ze taka zmiana.  

  TELEFON:
Stwierdzilem, ze moj nowy telefon to naprawde genialna zabawka.  Sony Ericsonn TM 506, o ktorym pisalem wczesniej.  Nie dosc, ze jest wzglednie tani. Bez przedluzania kontraktu dalem $159. Nie tylko, ze ma kamerke 2 megapixele. Zajebiscie ladne i fajne menu. Ma opcje dodawania RSS i ustawilem sobie go, by co pare godzin sprawdzal nowosci.  Ma takze opcje email,  zakodowalem swoj gmail i powiadamia mnie o kazdym nowym email.  Stronki tak normalne www jak i mobilne otwiera rewelacyjnie. To jeszcze w dodatku moge korzystac w nim z mobilnej wersji YouTube i ogladac na nim filmy,  dosc plynnnie. Przy dobrym zasiegu bardzo wyraznie. Moge nawet wejsc na nasza-klasa lub zwykla wersje blip.pl i dodac zdjecia ktore mam zrobione w telefonie, bez jakiegos wysylanie tego mmsem.  Do tego wszytskiego ma wbudowany gps i mam go tak ustawione, ze jak robie fotke, to zapisuje do niej dane z gsp gdzi ebylo zrobione. Wiec wyslajac zdjecie na twitxr od razu podaje mi dokladna lokalizacje zdjecie.  Nie musze tego manualnie wprowadzac. Po prostu telefon rewelacja.
Najbardziej oczywiscie cieszy mnie aparat 2 megapixele w nim w polaczeniu z GPS, dzieki czemu moge bardzo fajne zdjecie wgrywac na swoj twitxr http://www.twitxr.com/martiger

 Media:
Ogladalem WIADOMOSCI TVP dzis na tvpolonia.com, super zreszta serwis bo mam ONDemand wszytko z tvpolonia i za pare groszy bo $6,99 / mc. Byl reportaz o pozarze dzis w Euro Tunelu .
I tak zaczolem sobie szukac roznych medio, bylem ciekawy jak to dokladnie wyglada i jak to zrobiono.
Znalazlem na prawde ciekawe filmy. Nigdy nie widzialem, jak tunele sa robione i jak wielkich maszyn do tego trzeba i techniki.  Dodalem do ulubionych pare filmow miedzy innymi z tego.  Jeden z ciekawszych jak wpostaje tunel KLINIJ,  wiecej jest w ulubionych na moim kanale YouTube http://www.youtube.com/martigerusa,
Znalazlem takze dwa filmy jeden z wypadku Amtraka w zeszlym roku w Chicago a drugi z jakiegos miasteczka w usa. Jak pani wjechala na tory, policjant ja wyciagal z auta. Nagrywane wszytko bylo kamera z jego samochodu. I w pewnym momencie pociag uderza w auto. Kobieta placze, wyje i dziekuje policjantowi, ze uratowal jej zycie.  Oba filmy takze sa na moim kanale YouTube.

  Jak tak ogladalem o euro tunelu oraz budowie tuneli, zaczolem szukac o Chicago. Nawet nie wiedzialem, ze pod Chicago lata temu wybudowano prawie 100 km tuneli z waskotorowka. Bylo to uzywane jako tunele transportowe, obslugiwane przez prywatna firme. Do transportu poczty, paczek, dokumentow  pomiedzy firmami. Lata temu zostaly te tunele sprzedane  dla ComED  i sa uzywane jako kanaly z sieciami elektyrycznymi pod downtown.  Czesc jest zamurowana. Pare lat temu sprawdzano co sie w nich znajduje. Czesciowo a czesciowo nadal nikt nie wie. Ale bardzo ciekawa rzecz bo nie zdawalem sobie sprawy z tego, ze takie cos wybudowane jest pod miastem.
The Chicago Tunnel Company Railroad 
Na stronie znajduje sie dokladna historia, wiele zdjec oraz mapa tuneli.  Warto poczytac i zajrzec.
Znalazlem takze bardzo fajne strony na temat komunikacji miejskiej w Chicago.  
Linki do roznych firm komunikacji miejskiej w Chicago oraz Poszczegolnych linii, bardzo wiele zdjec  Chicago Transit Links,  Fajne informacje, bo poczytalem dokladnie o czym co mnie od dawna ciekawilo a mianowicie METRA ELECTRIC, jedynej linii kolejowej w Chicago elektrycznej. Zawsze bylem ciekawy na jakiej trasie operuje i o co w tym chodzi, bo wszystkie inne sa na rope. oraz stowarzyszenia milosnikow komuniakcji w Chicago, gdzie nie tylko jest historia lecz takze, przyszlosc i dzien dzisiejszy http://www.chicago-l.org  , a tutaj miedzy innymi poczytalem o planach rozwoju na nastepne 20 lat. Planach przedluzenia Yellow Line az do Highland Park. Przedluzeniu Blue Line az do Schamburga. wybudowaniu nowych linii kolejki miejskiej itd.  Nie bede podawal konkretnych linkow, bo wszytko tam jest.
Wogule zastanawiam sie czy nie zrobic i pewnie zrobie, osobnego bloga na temat komunikacji miejskiej w Chicago bo na prawde system jest imponujacy a i zdjec i opisow bylo by wiele. Wiec lepiej dedykowac temu konkretna strone, choc o updates na pewno bede takze, tutaj pisal. A moze wszyto tutaj zostanie :)

Od jakiegos czasu CTA ma opcje sprawdzania, rozkladu jazdy czesci linii przez komorke  na http://ctabustracker.com ,  Bo Ci co nie byli nie wiedza, ze poza tabliczka tutaj, gdzie jest przystanek cos takiego jak rozklad jazdy praktycznie nie istnieje. I nigdy nie wiadomo ile sie bedzie czekalo. W tym sysemie wchodzac przez komorke i wybierajac wersje TEXT ONLY mozna to sprawdzic.  Wybieram numer linni, kierunek w ktorym chce jechac, przystanek na ktorym jestem i podaje mi czas najblizszych 5 autobusow za ile beda. W dodatku takze podaje numer seryjny autobusu. W sumie nie wiem po co, z tego korzystaja chyba tylko oni do sprawdzania.  Ale dzis zobaczylem takze wersje internetowa tego systemu i sie troche pobawilem.  Serwis o nazwie  BUS LOCATION MAP  pod adresem  http://ctabustracker.com/bustime/map/displaymap.jsp  pozwala na niezla, ciekawa zabawe.  Mozna wybrac do pieciu linii autobusowych jednoczesnie, np w ROUTES moja 77. Pokaze dokladnie gdzie znajduja sie autobusy na tej linii. W ktorym kierunku jada.  Pokaze wszystkie przystanki po drodze. Numery seryjne autobusow.  Klikajac na konkretny autobus i pozniej na ROUTE PROGRESS otworzy mapke wszytkich przystankow. Tego konkretnego autobusu i fajnie sie przesuwa, gdzie jest. Na dodatek mozna zobaczyc za ile bedzie na ktorym, oraz kliknac ALERT by powiadomilo  o tym, ze sie zbliza i czas wyjsc z domu.  Na prawde fajne opcje.  No mniej wiecej mozna zaplanowac za ile sie udac na przystanek, kiedy nam pasuje jechac. Lub na komorce sprawdzic w pare sekund za ile autobus bedzie, jak juz nas nie ma w domu. Fajna i madra sprawa. Dobrze, ze cos takiego zrobili.

Dzisiaj w nocy az do poniedzialku rano, nie kursuje BLUE LINE pomiedzy Jefferson Park a Austin bo wymieniaja na tym ostatnim odcinku tory by zlikwidowac  SLOW ZONE. Fajnie sie teraz jezdzi kolejka jak pedzi 90 km/h  tunelami lub pomiedzy pasami autostrady.
_____________________________________________________________________________________
 
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

czwartek, 11 września 2008

#143 wrzesnia 11


maj 2005 REedytowane wideo from martiger on Vimeo.
  Akurat mnie 11 wrzesnia kojarzy sie nie tylko z pamietnym 2001 rokiem.   Dzis sie ta pamiec troche spietrzyla.   Nie mam pojecia co mam zrobic. Albo inaczej, wiem co mam zrobic ale nie wiem jak i czesciowo nie chce. Poejchalem wieczorem na rower do Schiller Park i troche mi dalo do myslenia. Ciezkie to wszystko jest. 

_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

środa, 10 września 2008

#142 Czulem sie jak VIP w kolejce CTA dzisiaj

Jechalem sobie dzisiaj na msze na trojcowo  kolejka i nawet nie wiedzialem ile atrakcji mnie czeka po drodze.  Nawet w drodze powrotnej. ( zdjecie w poscie oczywiscie z komorki na stacji Cumberland - wyslane na moj twixr ). Tory ostatnio odnowili za wiele milionow. W koncu pociag jedzie z predkoscia nie 20 km na godzine na niektorych odcinkach lecz 90 km/h. Nie trzesie. Pieknie sunie i w dodatku juz nie slychac tego potwornego ryku metalu. Za Montrose kolejka stanela i stala. Z glosnikow lecial co chwile komunikat, ze pociag oczekuje na zielone swiatlo. Trwalo to z 3 moze 4 minuty. Jak dojezdzalismy juz do Belmont to pani operator kolejki zaczela przez glosniki informowac, ze w zwiazku na opoznienie oraz zeby wyrownac czas miedzy Belmont a Damen kolejka bedzie jechala w trybie express i nie bedzie sie zatrzymywala na zadnej stacji. Napisy na szybach zmienily sie z BLUE LINE na EXPRESS  i pociag juz w tunelu od Belmont zaczal sunac jak na dlugich prostych az do Damen. Ale fajnie sie jechalo o dziwno nawet na stacjach nie zwalnial. Jeszcze mnie taka atrakcja nie spotkala.  Teraz to wogule super sie jedzi jak tak szybko jezdza. Fajnie patrzec przez szyby jak autostrada zakorkowana a pociag zapierdziela. Ale najlepsze atrakcje byly w drodze powrotnej. Na Division zbieglem do tunelu, bo slyszalem ze nadjezdza kolejka. O tej porze a byla juz 20.30 jezdza co 10 minut a nie co 4. A tu kolejka podjezdza tak napchana , jak w godzinach szczytu nie bywa. Zreszta zauwazylem , ze ludzi na stacji tez bylo cos wyjatkowo duzo wiec sie domyslilem , ze cos jejst nie tak i musi znow cos sie spozniac. Na stacji stal dobre 10 minut, technicy chodzili i cos sprawdzali a z glosnikow w kolejce szedl komunikat ze pociag ma awarie techniczna. W koncu ruszyla ale mialem to szczescie, ze siedzialem w uszkodzonym wagonie to walilo zdrowo z kola. Co chwile sie zatrzymywala na pare sekund i ruszala.   Heh ciekawe, na tyledziesiat pociagow na wszystkich liniach akurat ja w obie strony mialem podroz z atrakcjami.
Tory wyremontowali. Przydalo by sie tez stacje. Bo te nadziemne sa strawne ale podziemne to smrod i brod ciezki do zniesienia nawet w downtown syf gorzej niz dworzec kolejowy w Katowicach co pamietam. To to juz totalny chlew. Zagrzybiale. Woda sie ciurkiem z pekniec w betonie leje na glowe. Smieci jak diabli. Maja juz po paredziesiat lat i wypadalo by cos z tym zrobic. Bo przyjezdni nie wyobrazaja sobie ze nad tym GNOJEM stoja wierzowce.

W domciu pogadalem sobie poltorej godziny przez telefon z odnaleziona po latach kolezanka. Moja pierwsza jaka poznalem tutaj w usa.  Ale fajnie. I to na szczescie znalezlismy sie przez Nasza-Klasa. :)

Wszystko o komunikacji miejskiej w Chicago - autobusach CTA, PACE oraz kolejkach -  na stronie CTA  http://www.transitchicago.com/,  mapa Chicagowskich kolejek miejskich http://www.transitchicago.com/maps/rail/rail.html ( klikajac na nazwe stacji otworzy okno z jej danymi )
Planuje zrobic posta swojego o autobusach i kolejkach miejskich niedlugo. I fajne zdjecia i filmy z roznych komunikacyjnych miejsc w Chicago.


Chicago Kolejka Miejska Blue Line from martiger on Vimeo.
_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

wtorek, 9 września 2008

#141 Nine years has gone

Dzisiaj minelo moje 9 lat w usa.  Tak siedzialem sobie teraz z kumplem i drinkowalem na polu. Zimno. A raczej pizdzilo.  Wczesniej stwierdzilem, ze w pewnym momencie zatracilem sens tego bloga. Mial byc moim. Moimi myslami. Moimi przeyzciami a stal sie komercja. Powinienem pisac o dniu, ktory mija. O tym co wazne. Co chce pamietac.
  Tyle wspomnien. Teraz spojrzalem na prawie setke kartek, ktore napisalem dwa lata temu by cos z siebie wyrzucic. Zaluje, ze nie notuje kazdego dnia bylo by latwiej.  Sa ludzie o ktorych chce pamietac nawet za cene krwi lez z oczu. 
To powinien byc moj dzien. Powinienem choc czasami pomyslec co ja czuje. A moze ja wiem co ja czuje, co mysle i daltego prubuje zrozumiec innych. Szkoda, ze nikt nie prubuje zrozumiec mnie.
Chyba najgorsze co mozna uczynic wobec drugiego czlowieka to szufladkowac kogos. Patrzec i zyc przeszloscia i zlymi doswiadczeniami. Trzeba ciagle szukac dobra w drugim czlowieku. Patrzec, zyc i wierzyc w dobro i ciagle tego dobra szukac. Nie mozna myslec, ze kiedys ktos cos zlego zrobil i jest taki czy owaki. Trzeba myslec nawet latami jak musi tak byc by zrozumiec, dlaczego zle sie stalo, wytlumaczyc zrozumiec i KOCHAC.  

Blog to musi byc cos co jest moim dniem. Zdjecie, ktore mi przypomni dzien. Film, ktory przypomni mi dzien.

Kochaj blizniego swego BARDZIEJ niz siebie samego.

Nie wazne co zlego sie stalo, wazne co dobrego sie nie stalo.

Nie wazne co zlego mi zrobiono, wazne czego DOBREGO nie zrobilem ja.

Chciej poznac i kochac.

Przeszosc jest tylko by zrozumiec przyszlosc. Nie po to by nad przeszloscia ubolewac.

Zdjecie z posta zrobione moja nowa komorka - ladne robi prawda?  zdjecie wyslane MMS'em na twitxr.  Oryginal na http://twitxr.com/martiger/updates/97216
Ponizej bedzie film z vimeo, jak skonczy przetwarzac czyli pewnie rano.

Ps.  moj blog w BlogFrog  ma dzis juz 44 punkty i jestem na 181 miejscu na 4977 blogow w serwisie. Dzieki za wszystkie gwiazdki oceny pod postami.

Ps2.  Mati.pl pytal ile kosztuje internet w USA.  My mamy DSL  6 megabitow z AT@T placimy $24.95 modem za darmo, bez kontaktu.

DODATEK DO POSTA: dodany 10 wrzesnia 2008 godz. 13.06

9 wrzesien 2008 from martiger on Vimeo._____________________________________________________________________________________pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

poniedziałek, 8 września 2008

#140 Nasza wies Chicago

Praktycznie zapomnialem, ze mam nagrane ponad setke klipow poprzednimi aparatami. I zrobione lub nie sa z tego w wiekszosci kiczowate i marnej jakosci filmy .Parenascie filmow, ktre edytowalem dosc kiepsko na jumpcut. W sumie kilka jest na moim YuoTube oraz na Vimeo i nalezalo by je chyba przerobic na lepsza jakosc i wgrac wlasnie na vimeo w duzo lepszej wersji. Niedawno zrobilem film z wycieczki po Chicago. A jak bym tak poskladal wiecej klipow, ktore mam, z tych co juz sa i zrobil jeszcze cos ciekawszego ? Hmm nadal nie mam czasu wybrac sie do downtown pokrecic cos konkretnego w HD 16:9, lato ucieka, dni coraz chlodniejsze ale niech no tylko w sobote lub / i niedziele bedzie cieplo to murowane ze jak swiat sie nie zawali to dorobie troche pamiatkowych zdjec. Szczegolnie mi zalezy na tym czego dotychczas nie zrobilem. A mianowicie na zachodzie slonca z 96 pietra oraz na poludniowej czesci downtown. Heh jest tyle jeszcze co kiedys pstryknolem a czas by to bylo odnowic oraz to czego jeszcze nie zrobilem.  Poza tym czas uwietrznic moje okolice. Tym bardziej, ze sporo sie dzieje. W koncu robia u nas w miescie chodniki. Oraz co juz kazdy przejezdzajacy przez River Grove lub Schiller Park zauwazyl CHOLERA W KONCU PO LATACH ROBIA IRVING PARK I RIVER RD bo nie bylo metra zeby co najmiej jednej dziury nie bylo. Glowna droga a zryypana bardziej niz wiejska.
Z tego filmu poki co jestem najbardziej zadowolony. Mysle, ze wyszlo mi ok. Czesc osob to juz widziala. Czesc nie.

Jak miesza sie muzyka z bloga z ta z filmu to blogowa mozna wylaczyc w RADIO w gadzetach po prawej stronie bloga.
Wiecej z tego tematu filmow i zdjec
MARTIGER YOU TUBE - filmy - http://www.youtube.com/martigerusa
MARTIGER FLICKR - filmy oraz zdjecia- http://www.flickr.com/photos/martiger
MARTIGER VIMEO - filmy - http://www.vimeo.com/martiger
MARTIGER PANORAMIO - zdjecia - http://www.panoramio.com/user/287504

oraz wczesniejsze posty na blogu tutaj plus reszta moich linkow po prawej stronie ->



_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

niedziela, 7 września 2008

#139 www.nasze-wspomnienia.zycie

To ciekawe jak wiele osob odnalazlem, odnalazlo mnie dzieki nasza-klasa.pl   Jak wiele wspomnien przeszlosci stalo sie dniem dzisiejszym oraz przyszloscia.   Jak fajnie jest spojrzec na ludzi ktorych sie mialo blisko siebie i powrucili znowu. Jakis dziwny okres jest gdyz w tym tygodniu znalazlo mnie pare osob, o ktorych pamietalem, wspominalem z usmiechem. Tych wiadomosci, ktore dostalem ostatnie dni, wczoraj, dzisiaj nigdy nie zapomne.  Jak wiele jest chwil, ktore warto pamietac. Ktore sie pamieta.  Sa ludzie, ktorych powrotu tak bardzo by sie chcialo a jednoczesnie tak bardzo sie tego obawia. Jak ciekawe sa sytuacje, gdy pamieta sie jedna dobra chwile na sto zlych. Lecz wie sie dlaczego ta jedna jest wazniejsza od calej reszty.
 Czasami nie wazne co zlego sie stalo lecz co dobrego sie nie stalo.
 Czasami tak bardzo chce sie pamietac co jednego dobrego sie stalo.
 Czasami takbardzo sie chce by cos sie stalo.
nasze-wspomnienia.zycie sa dla nas tak wazne. nasza-przyszlosc. Niektorych ludzi nikt nie zastapi i warto by nikt nie zastapil.
Sa ludzie za ktorymi warto tesknic lecz nie mozna im pozwolic by wrucili.

_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

sobota, 6 września 2008

#138 Zycie w Chicago na pewno do monotonnych nie nalezy.

Na poczatek troche spraw technicznych.
W liscie blogow, ktre czytam ( po prawej na dole - BLOGI, KOTRE CZYTAM I POLECAM ) oprocz dotychczasowej formy, nazwy bloga, tytulu najnowszego wpisu oraz daty najnowszego wpisu umiescilem takze, fragment nowych postow. To sa moim zdaniem bardzo fajne blogi. Bardzo interesujacych osob. Na rozne tematy. I jako, ze chce troche popromowac te osoby uznalem, ze ciekawie bedzie rozszerzyc informacje z ich blogow. Na prawde fajnie i ciekawie sie je czyta. Proponuje takze tam zagladac.

Od wczoraj mam malego dola, nad ktorym prubuje zapanowac, jak na razie nie jest zle. Wszystko zaczelo sie od pracy. Mam nadzieje, ze ja faceta zle zrozumialem bo inaczej to wyjde na niezlego frajera i dobroczynce, kosztem wielu tysiecy dolarow. Ale nie bylo dzis okazji porozmawiac a nie uwazam, ze to rozmowa na telefon. Wiec sprawa ta bedzie mnie co najmniej do poniedzialku dreczyla. Oby tylko do poniedzialku.

Znowu wygralem w totolotka i zdrapke. Tym razem tradycyjnie $10 w Little Lotto i $ w zdrapke. Rutyna, ktora zaczyna mnie nudzic. Choc kumepl mowi, ze mam pieronskie szczescie w zdrapki, Gdyz zliczajac, ze wydaje tak okolo $5 na tydzien to i tak na plus jestem z $20 tygodniowo. Choc bywalo, ze wygralem juz po $250, $150 jednorazowo. najwiecej w ciagu jednego dnia wygralem kiedys prawie $400. Zaczelo sie od $1, tam byl wygrany nastepny los, potem bylo $5, wziolem piec losow, jeden wygrany, nastpenie chyba $20 itd itd. W sumie wydajac dolara bylo wygranych cos ze czterysta. W kieszeni zostalo mi wtedy chyba kolo stowki. O zeby tak codzien bylo to bym nie pracowal. :)

Wczoraj bylem w jedynce, kumpel jak nie ma okoluarow i do tego jego slaba glowa - wymieka po dwoch piwach, to lubi podrywac brzydki kobiety. Jemu sie wydaje, ze sa piekne. Do tego ciemno. No w sumie pojecie urody rzecz wzgledna. Jednakze TE pieknosci to juz na prawde trzeba by baaaardzo naginac gust. Moze i takie straszne by nie byly, gdyby nie to, ze byly po prostu nachlane.
No i zaczela sie smierdzaca dyskusja. Pytanie Jaska - " mowi sie wymiotuje, w liczbie mnogiej ale jak robie to raz to jak sie powinno powiedziec wymiote ? " ha ha ha, po czym stwierdzil, ze dziwny jezyk polski bo wymiotowac mozna az pare razy tylko bo liczba mnoga tego slowa wylacznie. Na dodatek " niestety zygac tez trzeba pare razy, bo nie mozna w licznie pojedynczej tego tez powiedziec, no bo jak? zyg ? "
Co jak co ale fakt, ze akurat do tego pasuje liczba mnoga, bo nie znam z zycia zadnego pojedynczego przypadku tego efektu przepicia.
Na bramce w kasie stala znow nasza urocza Beatka. Ona to fakt, ze mila jest do przesady, choc uroda najmniej grzeszy lecz co do jej pamieci i inteligencji to tez sprawa dyskusyjna. Bo ilekroc wychodzilismy na papierosa i wracali, bramkarz musial jej udowadniac, ze juz bylismy. Pomimo pieczatek na rekach. B : " Panowie maja zaproszenia ? " , drugi raz " Panowie, placa razem czy osobno " , trzeci raz " prosze pana 10 dolarow" , Pierwsze dwa razy bramkarz wziol to na zarty, za trzecim krzyknal " Beata, daj ze juz spokoj, przeciez oni juz byli, co ty nie widzisz, wez sie nie wyglupiaj bo ci typa nie daja jak bedzies zna barze ". Kazdy to wzial na zarty ale Beata twardo tlumaczyla, ze musi zapytac, a pozatym nie widziala.

heh tak sobie to bazgrzac troche zapomnialem o roznych problemach a myslami wrucilem do wieczoru wczoraj.
Ciekawe czy tylko ja tak mam, czy kazdy, ze w silnym stresie czlowiek wraca myslami do przyjemnych EPIZODOW wylanczajac sie z otaczajacego swiata i niereagujac na zadne bodzce.

Tak patrze na ostatnie 8 lat w ameryce. Kiedys to jakos wszyscy byli usmiechnieci szczesliwi i z optymizmem patrzyli w przyszlosc. Fakt, ze wszyscy bylismy 8 lat mlodsi. Teraz ciagle slychac, ze ktos wyjechal, wyjezdza do polski a Ci co tu zostali szczesliwi nie sa. Widac jak ta polonia upada. Niektorzy sa bo musza, bo dzieci do szkoly chodza. Inni nie maja z czym wracac, bo tu jeszcze jakos koniec z koncem wiaza. Poza tym auto, dom na raty. Pozyczki trzeba splacac. Zabrac do polski nie ma za bardzo co a i ten dolar G warty. Poza tym co spakowac walizy i leciec.
Nie mowie tu o sobie u mnie sytuacja jest inna. Ale serio szkoda mi niektorych ludzi i patrzec na ich cierpienie. I dobre slowo i wsparcie nie pomoga.
Kurcze ale ten swiat jest skomplikowany i brutalny. I trzeba na prawde najwiecej walczyc i wojen z samym soba prowadzic by starac sie w tym calym otaczajacym bagnie byc nadal czlowiekiem a nie meda, nie zatracic wartosci i nie oszalec. Zeby jak glodne zwierze nie walczyc z krwia na pysku o swoje przetrwanie nie zwarzajac na innych.
Jak jest dwoch glodnych i ma sie kromke chleba to chyba lepiej by oboje zjedli po polowie i pozyli dzien niz samemu zezrec pozyc dwa a drugiemu dac skonac.
_____________________________________________________________________________________

pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

piątek, 5 września 2008

#137 Pogoda jaka lubialem

Zawsze uwielibialem pochmurne dni, deszcz, zime, snieg. Z pewnoscia dlatego, ze taka pogoda pozwalala uciec. Oststnia zima trwala dlugo. Siedem czy osiem miesiecy. Zreszta byla kolejna obfitujaca w zle wydarzenia.  Moze dlatego w tym roku juz nie lubie pochmurnej pogody i zimy. A ta nadchodzaca raczej mnie jak to bylo dotychczas optymistycznie nie nastraja. Wrecz przeciwnie.  Chyba sie jej troche boje. Powtorki poprzednich lat lub co gorsza czegos nowego. Od dwoch dni jest zimno, po 20*C, pochmurno, leje caly czas.  Jak sobie pomysle, ze takie ma byc co najmniej nastepne pare miesiecy nie bardzo mi sie chce.  Z jednej strony chcialbym tutaj zostac. Za 3 dni mija  8 lat. Z drugiej ucieklbym na drugi koniec swiata. Tam gdzie zimy nie ma. Nie tylko tej pogodowej.
Chyba pokochalem lato. Tak szybko w tym roku mi minelo.
Wogule ostatnio jakies dziwne rzeczy sie dzieja. Bo poznaje ludzi w sytuacjach, ktorych bym sie nie spodziewal. A raczej ludzie poznaja mnie. Ciekawe, interesujace osoby.  
Przemalowalem juz prawie cale mieszkanie w tym tygodniu. Odswiezylem. Odnowilem. Przytlaczaly mnie te kolory, ktore juz byly. Monotonia od lat.
Zreszta jak sam mowie ludzia, ktorzy pytaja co robie ( praca )  odpowiadam KOLORUJE LUDZIA SWIAT, moze kiedys pokoloruje swoj wlasny.
Moze, ktos mnie pokoloruje :)
_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

czwartek, 4 września 2008

#136 Bardzo Lubie Informowac Przyjaciol - BLIP zawital do Chicago

Wypadalo by w tym momencie zacytowac mojego wieloletniego kolege z polski jeszcze Marcina, ktory kiedys przy piwie a mielismy wtedy moze po 20 lat powiedzial  " znajomych mam setki, kolegow paru a przyjaciol zadnych " .  A to tak odbiegajac troche od  tematu.
  Dzisiaj dostalem oczekiwana od paru dni paczke z Gadu-Gadu S.A.   dzieki Kamilowi ( linka nie przytocze by  nie zwalac jemu na glowe chetnych ).  W paczce byly cztery blip'owe koszulki oraz piec breloczkow do kluczy.   Uwielbiam ten serwis. Komuniaktor oraz miniblog w jednym z dziesiatkami opcji i mozliwosci. Od wersji internetowej po wersje komorkowa itd itd itd.  Po prostu internetowa rewelacja, ktora nie ma sobie rownych. Wklejam zdjecia, filmy. Pisze krotkie notki do 140 znakow.  Moge obserwowac wybrane osoby. Jestem obserwowany przez zainteresowanych. Cokolwiek umieszcze na poscie widza to obserwujacy mnie. Moge skierowac prywatna wiadomosc ( nie widoczna dla innych ) do wybranej osoby lub jawna wiadomosc. Moge pisac z komorki i obserwowac na komorce. Moge komunikowac sie z blip'em i znajomymi z blip'a  poprzez Gadu-Gadu itd.   A do tego mam gadzet z najnowszymi wpisami na swoim blogu ( po prawej na dole ).  Bezposredni link do mojego blip'a  to  http://martiger.blip.pl/   gdzie mozna zobaczyc moj bliplog oraz kokpit.   No i w krotce jak umowa byla cos sie stworzy z udzialem koszulki blip'a, aparatu i Chicago :)

 Dzis o ile sie nie myle minely juz dwa tygodnie sumiennego cwiczenia. Od paru miesiecy cwiczylem bele jak i jak popadnie. Cos tam sie miesni zrobilo lecz niewiele.  Teraz po malu widac efekty. Mam to szczescie, ze mi latwo kontrolowac wage i szybko miesnie widac. Zazdrosccie tlumy choc tego :)  Niestety nie samo z siebie lecz pol do godzinnymi cwiczeniami codzien.

  Przy okazji chcialem polecic tym, ktorzy jeszcze nie wiedza lub nie zbyt czesto sie interesuja. Lub wiedza i sie nie interesuja.  A mianowicie jedna to Lista Blogow, ktore czytam. Po prawej na dole. Tak ja ustawilem, ze oprocz nazwy bloga, pokazuje takze najnowszy wpis na tych blogach oraz date dodania tego wpisu. Proponuje zajrzec i poczytac, bo Ci ludzie naprawde fajnie i madrze pisza.  Druga rzecz, czesciowo takze u mnie dostepna to  blogfrog w, ktorym takze mam ocene swojego bloga, codzien wieksza DZIEKI DODAJACYM GWIAZDKI I ODWIEDZAJACYM MNIE.   Znajduje sie tam juz ponad 4800 dodanych blogow. Mozna znalesc naprawde niezle cacka. Ja na swoim dodalem tez na bocznej liscie  BLOGFROG- Nowe Blogi.  I tak zerkam codziennie co sie nowego pojawilo i co ludzie pisza. Niektore czytam dosc regularnie. Moze kiedys dodam jakies wiecej do swojej listy blogow. Ale nie robie tego juz, ze raz widzialem i jest.

  Wakacje sie skoczyly. Troche lata jeszcze pozostalo, chocial w Chicago dzis pada caly dzien i jest dosc chlodno. Zbliza sie czas podsumowania i czas zmian. Niesety sporych zmian i nie zawsze latwych i bezbolesnych. Lecz niestety nieuniknionych. Do, ktorych chce sie jakos przygotowac. Obdarcia sa nieuniknione, oby jak najmniej. Choc ta nadchodzaca przyszlosc zaczyna mnie troche przerazac. Gdyz jak jest tak jest ale znam to co jest i mowiac wprost czuje sie z tym bezpiecznie. W tym bezpiecznie. Echhhh zobaczymy.

_____________________________________________________________________________________
 
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)

środa, 3 września 2008

#135 Problemy to najwieksze szczescie w zyciu czlowieka !

Pojechalem dzisiaj wieczorem na msze na trojcowo, gdyz w niedziele nie bylem a jakos ostatnio odczuwam potrzebe.  Tak sie zastanawialem cala droge nad roznymi rzeczami, szkoda ze nie mialem nic do pisania bo moze mi czesc teraz umknie.
Lat mam 31 i pol.  Praktycznie do kosciola tak na powaznie chodze od 3,5 roku. Bywaly w tym okresie takze rozne przerwy, roznymi powodami motywowane.  Jakas nawiedzona dewota nie jestem. Lecz zaczynam od jakiegos czasu wiecej zastanawiac sie nad Bogiem, wiara , soba.

Sam nie raz sie gubie w tym co mysle. Sam nie raz zmieniam zdanie. Coz zdanie trzeba caly czas zmieniac, bo czlowiek powinien sie rozwijac. Sam cos co postanowie, to bywa ze szybko uznaje to za glupote, bezsensu i wbrew wierze.

  Tak sie zastanawialem dzis o co w tym wszytkim chodzi.  Zreszta nie raz na swoim wlasnym przykladzie. Chocby i ostatniej niedzieli, gdyz nie mialem czasu i checi do kosciola pojechac a mialem czas pojechac zdjecia w downtown robic. Ile razy czlowiek ma pretensje do Boga o cos co sie zlego wydarzy w naszym zyciu. Ilez razy krzyczymy " Boze czemus mi to zrobil, czemus na to, czy tamto pozwolil by stala mi sie krzywda ".  A  tak na prawde ile razy nawet juz nie dziennie, nie w tygodniu lecz ile razy w ROKU powiemy slowo BOZE DZIEKUJE.   Patrze tak na siebie, patrze na swoich znajomych, na otoczenie.   Ile razy zwracamy sie do Boga " jak trwoga to do Boga " a jak nam dobrze to nie mamy czasu nawet na " BOZE DZIEKUJE".  Ciagle cos prosimy, ciagle cos chcemy.  Co dajemy sami od siebie?

  Ja ostatnio odciolem sie od znajomych, ktorzy tylko cos chcieli odemnie nic nie dajac od siebie. A czy my tak samo nie postepujemy wobec Boga ? Ze cos chcemy ciagle, o cos ciagle mamy pretensje a co najwyzej mozemy dac to "odbebnic" godzine mszy. I tak nie pamietajac nawet o czym kazanie bylo po wyjsciu z kosciola. No to cholerka jestesmy na prawde godni bycia Boga przyjaciolmi.

 Gdyby tak nawet sami na siebie z boku popatrzec. Czy jest w nas cos COS, co ktos patrzac z boku na nas moglby powiedziec, ze na prawde jestesmy jakimkolwiek w czymkolwiek przykladem bycia z Bogiem ? Czy, ktos kto nas zna, czy my sami jestesmy takimi ludzmi, takim Czlowiekiem, przez duze C, ze mamy jakas chocby jedna wyrazna ceche boska ?
  Popatrzymy na pierwszego lepszego zyda, araba i od razu widac ze jest zyd, arab, hindus czy innej wiary.
Czy patrzac na mnie. Posune sie nawet dalej. Nie przypadkowe osoby. Lecz Ci ktorzy nas znaja widza w nas takich wlasnie Chrzescijan ?  Chocby jedna mala drogba lecz bardzo wyrazna i niezaprzeczalna ceche.  Na dziesiatki cech i zachowan jakie mamy czy mamy chocby taka jedna wyrazna chrzescijanska ?

Lubimy winic za wszytkie nieszczescia wlasnie Boga.  A to ze sie nam nie wiedzie. A to ze cos sie nam zlego stalo. A to za wypadek. A ze nas dziewczyna zostawila. Ze maz zdradzil. Ze nas przyjaciele zawiedli.
Idiotyzm na maxa.
A ile razy winimy siebie lub diabla?
Ja mysle, ze Bog tylko patrzy jak zdajemy TEST tutaj na ziemi. Jezeli cos zlego sie na staje to to robi diabel zebysmy wlasnie sie od Boga odsuneli. Zreszta nie raz podstawia nam tez lakome kaski, pieniadze, jakies atrakcje zebysmy tylko czasu dla Boga nie mieli. Zebysmy mieli wymowke zeby nam do Boga nie bylo po drodze.

 No i jak zdajemy ten test ?

PROBLEMY TO TO CO NAS NAJLEPSZEGO W ZYCIU SPOTYKA.
Do takiego wniosku doszedlem wracajac dzisiaj do domu. Gdyby nie problemy bylbym glupiutkim pajacykiem. taka marionetka ziemi. Gdybym zyl bezproblemowo. Wszytko och ach ech. Gdybym porzadnie nie obrywal byl byl idiota.  Gdyz, w momencie gdybym mial zdac "test" bym go oblal.  Gdybym mial stanac za Bogiem, stal bym za swoim zyciem by go nie utracic.
Bylem juz pare razy w sytuacjach, ze musialem zastawic cale swoje zycie dla kogos, bylem juz pare razy w sytuacji wyboru miedzy wszytkim a Bogiem i ciesze sie, ze odruchowo bez zastanowienia stanolem za innymi, za Bogiem zastawiajac wszytko co mialem. Ciesze sie, ze nie wybieralem, lecz po prostu wiedzialem.
Tylko problemy w zyciu moga nas sklonic do myslenia i zastanawiania sie.
Jezeli stajemy przed wyborem i wybieramy tak jak ja w niedziele zamiast pojechac do kosciola to pojechac zdjecia robic. Jezeli szkoda nam pare dolarow na kogos wydac, bo ten ktos nas zawiodl - tak sobie tlumaczymy sami przed swoim sumieniem. To diablelek otwiera szampana i sie cieszy ze sie mu udaje.

Czlowiek jest jak diament, ktory trzeba oszlifowac by byl cos wart. I tylko od nas zalezy czy pozwolimy sie oszlifowac czy pekniemy.  Jak sie szlifuje diament to musza isc iskry.

Nie wiem na ile madrze napisalem to co napisalem. Nie wiem czy przekazalem to co chcialem powiedziec. Mam nadzieje, iz posrod wielu slow tego posta, niech no jedno zdanie udalo mi sie madrze napisac a pozostale niech sa obojetne to i tak juz jakis sukces.


_____________________________________________________________________________________
pod postem znajduja sie gwiazki oceny, im wiecej gwiazdek wskazesz tym wyzsza ocena ( klikniesz pierwsza gwiazdke ocena najnizsza, kliniesz ostatnia, zaznaczajac wszytkie ocena najwyzsza ) dzieki za glosy :)