Strony

środa, 28 lipca 2010

#400 Atlanta, Georgia

Zwiedziłem sobie w znacznej części Atlante. Prawie wszystko z zaplanowanego na ten raz. Nie udało nam się zobaczyć największego na świecie akwarium. Nie długo będzie na to okazja. ten wyjazd to było moje marzenie od roku. Atlanta urzekła mnie już dwa razy w nocy. Więc sporo poczytałem o tym mieście.






Na początek co się nie udało. Komunikacja miejscka. Interesowała mnie kolejka tamtejsza. Tego nie zaliczyłem. Nie zaliczyłem Georgia Aquarium - największego na świecie. Mieliśmy dwa dni na pobyt. Zdecydowałem wpierw iść do World of Coca Cola  bo kolejka była większa. Niesety po wyjściu z CC kolejka w akwarium była na około 4 godziny stania więc odpuściliśmy sobie.
Jako, że pierwszy dziń to był 4 lipca, amerykańskie świeto nie podległości wiedziałem, że będzie duża impreza. Miał byc czy też był największy na świecie pokaz sztucznych ogni i .... go przespałem. Żaden budzik a były trzy mnie nie ruszył. Ale ja tak to już mam, że snu mam mało ale jak już śpie to nic nie jest w stanie mnei obudzić.
Zatem nie mam nic z pokazu ale znalazłem film na YT.

Nie udało mi się zrobić planowanych zdjęć w nocy. Atlanta wygląda noca rewelacyjnie. Z jakiegoś powodu praktycznie wszytkie budynki były zgaszone. te rewelacyjnie świecące się w nocy iglice były nieoświetlone.
Spacerowałem po mięście po 2giej w nocy praktycznie w świetle ulicznych lamp. Zatem zdjęć nocy w Atlancie mam niewiele.

Tak prezentuje się Atlanta w nocy na zdjęciu z net.

I to mnie opuściło. Co można zobaczyć na zdjęciach, które zrobiłem to NOC.Moje Chicago jest znacznie większe ale do widoku chg w nocy jestem już tak przyzwyczajony, że nie robi na mnie wrażenia. Z innch miast, które widziałem noca też nic mnie nie ruszyło. Ale Atlanta TAK. Ehh miejmy nadzieje, że kolejnym wyjazdem tam będzie się wszystko świecić. Ja myśle, że było zgaszone dla sztucznych ogni. A było ich ... wystrzelone 4000.
Oj i tego nie mogę nadal przeboleć, bo miasto czy akwarium da się zobaczyć a sztuczne ognie dopiero za rok.


Miasto. Inne niż nasze. inna architektura. Bardziej taka już na floryde. W końcu 12 godzin od Miami i 12 od Chicago. Taka bardziej tynkowana. Pastelowa. U nas przeważa siding i cegła. Chicago jest jak narysowane od linijki na stole. Płaskie i ulice się ciagna bez jednego zakretu po paredziesiąt kilometrów. Za wyjatkiem dziur  i muld na drogach. Atlanta jest kręta i na wzniesieniach. Ulice są płaskie, strome, z górki, pod górke. 
Klimat znacznei znośniejszy niż u nas. Tutaj jest gigantyczna nieznośna wilgotność. Przy 35 celsjusza nie tyle jest gorąco co parno. W Atlancie jest bardziej znośny klimat. Chicago downtown to olbrzymia ilość sklepów. Atlanta jest podobna do innych miast jakie zwiedziłem. W centrum co prawda jest atrakcji jak akwarium, Coca Cola, CNN ale sklepy można policzyć na palcach jednej ręki. Kawiarnie, restauracje też za długo nie są otwarte. Nocnego życia w centrum wogule nie ma. Zreszta weekendowego też. Poza jednym parkiem Centential Olympic Park wokół, którego się skupia CNN, CC, Akwarium  i faktu, że ludzie zdążali zająć miejsca na obchody 4 lipca ulice są puste. Co też można zauważyć na zdjeciach, że na wielu w dzień nie mam ludzi i aut. Podobnie jak np Louisville czy Milwaukee w Wisconsin, gdzie w weekend w centrum można by na środku ulicy spać bo zero ruchu.

Fakty, które bardzo rzucały mi się w oczy. Ochroniarze. Na każdym kroku.Fakt, że w przeciwieństwie do polski gdzie wiem, że ochrona wygląda jak komandosi mordercy w usa ochroniarze to zazwyczaj zwykłe ubranie i biała lub czarna koszula z napisem SECURITY na ramieniu. Ale było ich więcej niż u nas i w dodatku. Nasi chicagowscy zazwyczaj maja wyraz twarzy typu " o Boże musze pracować" albo " nic mi się nie chce " . Ci w Atlancie to bardziej wygladali na takich co m już na sumieniu maja pare trupów.

Inna sprawa to gigantyczna ilość kamer. W Chicago co prawda jest podobno jedna z najwekszych ilośc kamer na świecie ale się nie rzucają w oczy. W Atlancie są one bardzo wyeksponowane. Na każdym kroku. na każdym budynku. Na każdej latarni. Ja myśle, że to pozostałość po olimpiadzie i specjalnie były tak widocznie umieszczane. DLa bezpieczeństwa i jako straszaki widoczne by zapobiegać wtedy. I tak zostały. Swoja droga może jak  bym sie do nich zwrucił przysali by mi film jak zwiedzałem Atlante.

Ogolnie miasto jest rewelacyjne. Inne. Fajne. Ładne. Bardzo czyste. Poukładane. Zupełnie inne niż Chicago i z wszystkich jakie widziałem najciekawsze. Na tyle ciekawe, że wruce tam jeszcze tego lata dozwiedzac pare miejsc.
Oficjalna strona Atlanty dla zainteresowanych http://www.atlanta.net/

O mieście dzisiaj kolejne posty będą poświecone World of Coca Cola, CNN Center oraz Stone Mountain.

Zdjęcia miasta znajdują się w albumie 7.4.2010 ATLANTA 

Kolejka przed akwarium

7.4.2010 Atlanta, Ga


7.4.2010 Atlanta, Ga

7.4.2010 Atlanta, Ga Coca Cola HQ

7.4.2010 Atlanta, Ga

7.4.2010 Atlanta, Ga

7.4.2010 Atlanta, Ga

7.4.2010 Atlanta, Ga

7.4.2010 Atlanta, Ga

Brak komentarzy: